Pasta z makreli i suszonych pomidorów

Kilka dni temu moja siostra, znana również pod pseudonimem Mistrz Buniacz zrobiła mi prezent za całą złotówkę! Przeszukując okoliczne secondhandy natknęła się na to cudo ("nówka, nie śmigana"):

Mimo, iż większość z zamieszczonych w tej książce przepisów znam już z innych pozycji, z błyskiem w oku przeglądałam ją strona po stronie. Natknąwszy się na rozdział o tłustych rybach przypomniałam sobie, że dawno nie gościła na moim stronie makrela..
Wędzona makrela w bardzo pomidorowym towarzystwie, w oparciu o przepis Eweny na słoneczne niedzielne śniadanie:



Składniki:
 - ok. 200 g filetów z makreli,
 - 200 g serka (Ewena użyła kremowego, u mnie śmietankowy z dodatkiem pomidorów i ziół),
 - 100 g suszonych pomidorów marynowanych w oleju,
 - 1 mała cebula,
 - 2 łyżki octu balsamicznego,
 - sól, pieprz do smaku

Makrelę rozgniatamy widelcem, pomidory oraz cebulę kroimy w drobną kostkę. Mieszamy razem z serkiem i octem balsamicznym na gładką masę. Doprawiamy do smaku. Gotowe!

Komentarze

  1. Ojej to faktycznie szczęście znaleźć taką książkę za taką cenę ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pisze siostra: zapomniałaś dodać, że to nówka :) Jeszcze pachnąca druczkiem :) mniammm...

    OdpowiedzUsuń
  3. ciekawa ta pasta!:) fajnie mieć taką obrotną siostrę - za złotówkę, i do tego nówka!:)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawy pomysł na pastę. Piękna okazja - książka za złotówkę, takiej okazji jeszcze nie spotkałam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Pyszny pomysl na paste z makreli - do tego kromka domowego chleba na zakwasie i nic mi wiecej nie potrzeba do szczescia ;) A prezent nielichy, bez dwoch zdan!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty