Zupa z cukinii i groszku

"Zniewolenie kobiety to dla mnie zamknięcie jej w korporacji, za biurkiem, gdzie musi się uśmiechać i nie może mówić, co myśli".. Ciut przesadzone, ale w sporej części prawdziwe słowa Magdy Gessler rzuciły mi się dziś w oczy podczas przeglądania tzw. babskiej prasy. 

Różnica między korporacją a moją kuchnią polega na tym, że w tej drugiej mogę zaufać kręcącym się przy garnku osobom, mogę mieć pewność że nie dosypią mi złośliwie soli do zupy. W mojej kuchni każdy punkt widzenia jest mile widziany, dozwolone są wszystkie, nawet kontrowersyjne połączenia i smaki. Nie ma ryzyka, że zostaną one napiętnowane czy wyśmiane.

Mojego pomysłu na to, by zrobić zupę z cukinii nikt nie wyśmiał, choć sama nie byłam do końca przekonana czy to dobry pomysł. Jak dotąd cukinia wydawała mi się raczej nieciekawym warzywem, stanowiącym dodatek do innych, bardziej wyrazistych składników. 

Miłe zaskoczenie zafundowała mi zupa cukiniowa przyrządzona w oparciu o propozycję Karoliny.

Składniki:

 - 2 duże cukinie,

 - 400 g mrożonego groszku,

 - 2 cebule,

 - 3 łyżki curry,

 - 2 ząbki czosnku,

 - 400 ml jogurtu bałkańskiego,

 - 400 ml bulionu,

 - sól, pieprz

Cebulę drobno siekamy. Podsmażamy na rozgrzanym tłuszczy razem z curry przez ok. 3-4 minuty. Dodajemy pokrojoną w kostkę cukinię oraz zmiażdżony czosnek. Mieszamy i smażymy przez kolejne kilka minut. Zalewamy bulionem oraz jogurtem, dokładnie mieszamy i gotujemy pod przykryciem przez 20 minut. Kiedy cukinia zmięknie, zupę miksujemy blenderem. Doprawiamy solą i pieprzem, można dodać jeszcze trochę curry. Przed podaniem do zupy wsypujemy rozmrożony groszek. 

Gotowe! Można się zajadać i odpoczywać słuchając Jamesa Browna..

Jedzenie z muzyką w tle..