Semifreddo z malinami

Milion lat temu, kiedy ledwo sięgałam głową ponad stół, pierwszy raz przyszło mi do głowy zrobić lody.. Wspólnie z młodszą siostrą i koleżanką z klasy, zmasakrowałyśmy kuchnię próbując zrobić lody cytrynowe, na które przepis znalazłyśmy w jedynej dostępnej w domu książce kucharskiej. Przypuszczam, że owa książka nadal gdzieś leży i wspomina czasy swojej świetności..
Dziś tę książkę kucharską zastąpił mi internet i blog Moje wypieki. Limoncello nie miałam, początkowo planowałam zastąpić je sokiem z cytryny, ale kiedy przypomniałam sobie o niedopitym rumie, nie miałam wątpliwości i to on dopełnił smaku dzisjeszego deseru.

Składniki:
 - 100 g malin,
 - 85 g cukru pudru,
 - 300 ml kremówki,
 - 4 łyżki rumu,
 - 400 ml creme fraiche (za Dorotus zastąpiłam ją kremówką wymieszaną z odrobiną maślanki)..

Maliny i połowę cukru rozgniatamy widelcem. Kremówkę ubijamy, pod koniec ubijania dodajemy rum i resztę cukru. Osobno ubijamy creme fraiche. Ubite śmietany dokładnie mieszamy ze sobą. Dodajemy rozgniecione maliny, mieszamy delikatnie tak, by dały efekt marmurka. Przygotowaną masę wlewamy do wyłożonej folią aluminiową keksówki, przykrywamy płatem folii  i wkładamy na kilka godzin do zamrażalnika.

Składniki:
 - 220 g malin,
 - 2 łyżki cukru pudru,
 - 2 łyżki rumu..

Wszystkie składniki dokładnie mieszamy, przecieramy przez sitko. Tak przygotowanym sosem polewamy wyjęte z zamrażalnika semifreddo (przed podaniem należy przez ok. godzinę przetrzymać je w lodówce, aby trochę się rozmroziło), dekorujemy malinami. Gotowe!


Komentarze

  1. mniam! bardzo, bardzo apetyczne :)

    OdpowiedzUsuń
  2. No wygląda tak...zjadłabym bez opamiętania:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Za Prince'em jakos nie przepadam, ale za takie semifreddo dalabym sie pokroic :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam semifreddo. A to połączenie . Bajka.
    Pozdrawiam
    tmach

    OdpowiedzUsuń
  5. Wygląda cudownie! Robiłam podobne zeszłego lata;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Czyż moje oczy dobrze widzą semifreddo bez jajek? Muszę zapisać!!

    OdpowiedzUsuń
  7. lubie princa w malych dawkach, za to Twoj deserrrr zjadlabym hurtowo :) akcja coraz bardziej mi sie podoba, pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. BOSKIE! i te malinki...mmm...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty